sobota, 23 sierpnia 2014

Rozdział 2

    Wchodzimy do galerii, a tam pełno ludzi (czyt. Pełno wrzeszczących fanek czekających na wyjście piątki tych pedałów i ochroniarzy, no bo przecież nasze gwiazdki się nie obronią. Ja wiem, że by ich zaatakowały itp. No, ale jest takie coś jak sztuki walki. Nauczył, by się np. Karate i po problemie. Przywalił, by raz i spokój. Ja wiem, że dziewczyn się nie bije, ale w obronie własnej chyba wolno. Co nie ?? ). Stanęłyśmy na koniec kolejki, ale mi się po pięciu minutach znudziło, więc poszłam połazić po sklepach. Jak przeszłam przez dwa zadzwonił mi telefon. Siostra. Spoko, ale czego ona może chcieć.? Odebrałam:
    - Co chcesz ??- od razu zapytałam.
    - Siostra do toalety mi się zachciało - powiedziała szeptem. Normalnie wybuchłam niepohamowanym śmiechem. Czeka już tam chyba godzinę i teraz jej się do kibla zachciało. Nagle cały sklep look na mnie, ale siara... uspokoiłam się i poszłam do niej. Ta dała mi zdjęcie i poleciała. Stałam i wreszcie przyszła kolej Karoliny, a raczej moja.
    - Jak ma na imię nasza piękna fanka ? - spytał chyba Zayn ( z tego co wiem ).
    - Moja siostra ma na imię Karolina o moje Wam jest nie potrzebne. - powiedziałam.
    - Oj nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi. -odpowiedział ten sam.
    - Tak mi się zdaję, że to ty mnie denerwujesz. Ja chcę tylko podpisy od Was dla siostry. Dla mnie nie potrzeba. Nie mam po co brać autografów od piątki pedałów !! - wykrzyczałam im prosto w twarz.
    - No spoko tylko my nie jesteśmy pedałami - wyszczerzył się ten lokaty.
    - Dla mnie jesteście. Dacie mi te autografy?, bo mnie siora zabije. - powiedziałam już trochę znudzona.
    - No dobra masz - powiedział ten cały Malik i podpisał mi się. Dał mi jeszcze jedno osobne. Zdziwiłam się , no ale co ?? Każdy się po kolei podpisał, a ja sobie poszłam i poczekałam w jakieś kawiarni na Kare. Przyszła za jakieś pięć minut. Na szczęście wcześniej wzięłam tę kartkę dla siebie. Był tam numer do tego mulata. Napisał : Zadzwoń kiedyś piękna ;* chyba się zarumieniłam. O co chodzi przecież to tylko jeden z tych pedziów i tyle. No, ale karteczkę zachowałam dla siebie.
    -Co ty tak długo tam robiłaś ?? - spytałam
    - Była ogromna kolejka. Myślałam, że nie wytrzymam i poszłam do męskiej. - powiedziała a ja się zakrztusiłam moją pyszną kawą. Karmelowa... Mmm, pycha !!
    - Co? Byłaś w męskiej ? - ona mi przytaknęła, a ja znowu się dzisiaj śmiałam i to drugi raz przez nią.
    - Masz te autografy ??- spytała po zamówieniu sobie koktajlu truskawkowego.
    - Tak mam, ale było trudno, bo się na mnie uwzięli - no i jej wszystko wytłumaczyłam. Choć numer na karteczce zostawiłam dla siebie ;) Wróciłyśmy do domu przed dwudziestą drugą. Tak długo tam siedziałyśmy, że aż nie możliwe. Mama już była w domu i dostała tą nową pracę. Będzie chirurgiem w szpitalu w Londynie. Ja postanowiłam się przebrać i iść jeszcze na spacer po Londynie nocą. Ma rodzicielka kazała mi zostać, ale w końcu ją przekonałam. Wyszłam jakoś przed dwudziestą trzecią. Chodziłam jakimiś uliczkami i po jakieś godzinie coś mi nie pasowało. - O cholera ! Chyba się zgubiłam!! - pomyślałam, a raczej wykrzyczałam w myślach. No cóż. Postanowiłam, że zadzwonię do tego całego Zayna, bo mama by mnie już nigdzie więcej po zmroku nie puściła samej. Karola by mnie wydała, więc został tylko on, bo nikogo innego nie znam. Dobra dzwonię. Raz się żyje.
    - Halo ?. Zayn ?? - spytałam
    - Kto mówi ?- spytał zaspanym głosem
    - Przepraszam, że Cię obudziłam. Tu siostra Karoliny. Ta która się z wami kłóciła, że jesteście pedałami i tak dalej.- powiedziałam trochę już wystraszona. Bo nie dość, ze tu ciemno jak w dupie. To jeszcze co chwile jacyś pijani ludzie. No normalnie się bałam.
    - A tak wiem która. Już pierwszego dnia dzwonisz ?? Szybka jesteś. Co byś chciała?? - spytał
    - Bo ja się chyba zgubiłam, a nie chcę mamy denerwować. Pomożesz mi ??- spytałam z nadzieją.
    - Jasne. Gdzie jesteś ?? -
    - No, ale ja właśnie nie wiem. Za to jest tu strasznie ciemno i jakieś dziwne typki się tu kręcą.- odpowiedziałam już prawie płacząc.
    - Tylko nie rycz, chyba wiem gdzie jesteś. Już jadę. Czekaj tam na mnie.- No i się rozłączył. Siadłam sobie na chodniku i czekałam. Nagle jakiś kompletnie schlany gościu mnie zaczepił i zapytał czy się z nim nie zabawię. Od razu poszłam dalej, ale on za mną. Zaczęłam biec, a on też. W końcu mnie złapał. Zaczęłam krzyczeć, a on zaczął mnie obmacywać i dobierać się do mojej bluzki. Próbowałam uciec, ale był za silny. Górę ściągnął gdy nagle ktoś mu przywalił. Ja tylko dalej płakałam i zjechałam po ścianie. Ktoś wziął moja koszulkę i mnie na ręce a potem do samochodu, ale chyba ze strachu musiałam zasnąć.

    Obudziłam się w łóżku tylko chodzi o to, że nie w swoim. Zobaczyłam, że lezę w jakieś koszulce za dużej chyba o 5 rozmiarów. Patrze, a tam godzina 10:34. Jezu, ale gdzie ja jestem. Postanowiłam zejść na dół i zobaczyć. Wchodzę do salonu, a tam widzę piątkę tych pedałów. Jak ja się tu znalazłam.? A tak dzwoniłam do tego Zayna i ten facet się zaczął do mnie dobierać. Reszty nie pamiętam. Chyba mnie zauważyli.
    - O hej..jak się czujesz ?? Wszystko w porządku ??- pytali, ja tylko przytaknęłam.
    - Może mi ktoś powiedzieć co ja tu robię ? - spytałam po chwili.
    - No zadzwoniłaś do mnie, że się zgubiłaś. Wytłumaczyłaś co i jak, więc wsiadłem do samochodu i tam Cię znalazłem jak ten facet się do Ciebie dobierał. No to mu trochę przywaliłem. Wziąłem Cię na ręce i zawiozłem tutaj, ale ty już cała spłakana spałaś no to Cię przebrałem i położyłem. No i to tyle. - powiedział jakby to było mu całkowicie obojętne.
    - Ty mnie przebrałeś ?? - spytałam troszeczkę zażenowana.
    - Tak, a co ?? Przecież nie pierwszy raz widziałem dziewczynę w bieliźnie.- uśmiechnął się cwaniacko.
    - Ale siara... - powiedziałam sama do siebie, ale chyba usłyszeli i zrobili facepalmy. Cała czerwona poszłam na górę, a za mną Zayn.
    - Jak ty się w ogóle nazywasz ?- zapytał.
    - Julia - mówiłam dalej idąc.
    - Julia stój!- powiedział. No to się zatrzymałam i obróciłam.
    - Chcesz, żebym zawiózł Cię do domu ? - zapytał.
    - Nie musisz. Nie chcę robić problemu i tak już Ci go narobiłam, dlatego dziękuję. Nie wiadomo co by mi ten facet zrobił, gdyby nie ty. Zadzwonię sobie po taksówkę. O cholera !! A gdzie ja mam torebkę ??- spytałam próbując się opanować.
    - Nie masz za co. A Twoja torebka jest u mnie w pokoju. I to na prawdę nie problem. Zjesz z nami śniadanie i Cię zawiozę. Ok ??- zapytał jakby mu na tym zależało.
    - No dobra - powiedziałam i zeszliśmy na dół. Tam każdy mi się przedstawił. Harry, Liam, Louis, Niall no i Zayn. Jedliśmy gofry, a ja im trochę o sobie opowiadałam. Mówiłam o ojcu i o przeprowadzce. Chyba się ucieszyli ( oczywiście z tego drugiego, w pierwszym mi współczuli). Oni też trochę o sobie mi powiedzieli. Chyba najbardziej za kumpluję się z Zaynem i Niallem. Śniadanie skończyliśmy jeść o 12. O Jezu, a co ja powiem matce ?? Ona mnie chyba zabiję. Pewnie nasłała na mnie całą policje. Usiadłam już przebrana i zaczęłam myśleć nad dobrym kłamstwem. Niestety prawie zawsze mówię prawdę, no ale tu nie wypada. Bo co jej powiem ?? -Mamo, jakiś koleś chciał mnie zgwałcić i uratował mnie Zayn z One Direction i u nich spałam. Ale nie martw się wszystko będzie w porządku. - No nie... jak to brzmi. Myślałam i myślałam, a wtedy do pokoju wszedł mulat. 
    -Nad czym tak myślisz ?? - zapytał. 
    - Nad dobrym kłamstwem. Co ja powiem matce ?- zaraz znowu się rozpłaczę.
    - Ja już wczoraj z Twojego telefonu i w Twoim imieniu napisałem do Twojej mamy, że poznałaś Kasię i nocujesz u niej, bo chcesz ją jak najlepiej poznać. Chyba dobre co nie ?? Bo odpisała, że ok, ale masz wrócić przed 14- powiedział, a ja Bogu za to dziękowałam. 
    - Ale napisałeś po Polsku ??- znowu ja i te moje pytania. 
    - No po angielsku. Ty jesteś Polką ?? - był chyba trochę zdziwiony. 
    - No tak. Jestem z Polski, a przedwczoraj się tutaj przeprowadziłam chyba na stałe.- uśmiechnęłam się. 
    - Przepraszam, myślałem, że jesteś z jakieś miejscowości w Anglii, a przeprowadziłaś się tu do Londynu. Nie, żeby coś ale jest już 13:45, a nie wiem gdzie mieszkasz i ile tam się jedzie.- - Nic nie szkodzi. Powiem, że się już przyzwyczaiłam. No to jedźmy, choć ja naprawdę mogę sobie zamówić taksówkę.- powiedziałam próbując go przekonać. 
    - Ja Cię odwiozę i koniec, kropka. Chodź się pożegnać z chłopakami, ale myślę że się z nimi jeszcze spotkasz. No nie?? - zamurowało mnie. 
    - Chcesz, żebym się jeszcze z Wami spotkała ?? Po tym jak Was nazwałam. Strasznie Was przepraszam, nie wiem czemu tak sądziłam. - powiedziałam już trochę smutniej 
    - Ale nie masz za co. I oczywiście, że się spotkamy. Mam nadzieję. A teraz jedziemy. Nie chcesz chyba podpaść Swojej matce. -
    - No raczej nie... Dziękuję za wszystko. - wyszczerzyłam się i poszliśmy na dół. 
    - Pa chłopaki i przepraszam Was za te moje małe oskarżenia- Zawołałam. Wszyscy chórem odpowiedzieli, że nie szkodzi i do zobaczenia. Ja i Zayn wsiedliśmy do jego, auta i ruszyliśmy do mieszkania.


    --------------------------------------
    No i jest Rozdział Drugi. Mam nadzieję, że się podoba. Zachęcam do komentowania, bo to naprawdę pomaga. Obserwujcie, komentujcie i reklamujcie, a rozdziały będą pojawiać się częściej !!! Pozdrawiam Sweet Czekoladka :*

piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 1

-Julka weź już złaź na dół, bo za chwilę spóźnimy się na samolot !!-zawołała mama.
-Już schodzę!- odkrzyknęłam i ostatni raz spojrzałam na swój ukochany pokój.Tyle w nim wspomnień.Tych dobry, wesołych ale i złych i smutnych. Spakowałyśmy tylko najpotrzebniejsze rzeczy oraz ubrania.Nowe meble i inne duperele są już w naszym mieszkaniu w Londynie.Zeszłam na dół z pełnymi walizkami i wszystkie nasze rzeczy spakowałyśmy do auta. Po czym pojechałyśmy na lotnisko.Tam wsiadłyśmy do naszego samolotu i wystartowaliśmy. W samolocie sobie przysnęłam a mama później mnie obudziła bo już lądowaliśmy. Wyszłyśmy z lotniska i pojechałyśmy taksówką do naszego nowego mieszkania, które znajdowało się w samym centrum Londynu. Mamy 3 pokoje plus salon, kuchnia, łazienka i jadalnia. Nawet było tu spoko, chociaż ja i tak tęsknie za moją ukochaną Polską. Dobrze, że z angielskiego zawsze byłam dobra. Teraz sobie trochę poćwicze ;) Powoli zaczęłyśmy się rozpakowywać. Trochę tego było. Skończyłyśmy o 22, więc poszłam się umyć i położyłam się spać. Rano obudziły mnie jasne promyczki słońca, które wpadały do mojego pokoju. Wyszłam z sypialni i poszłam do kuchni, a tam karteczka i kanapki :
" Poszłam na spotkanie w sprawie pracy. Nie wiem kiedy wrócę. Tu macie kanapki i zróbcie sobie herbatki. Jak będziecie chciały to możecie iść na miasto. Tylko się nie zgubcie !! Całuski;* Mama "
No pięknie... Już nas zostawia w pierwszy dzień, ale wiem praca jest potrzebna. Popatrzyłam na godzinę, a tam 13 !! WHAT ??!! Ja tak długo spałam ?? Przecież zawsze wstaję przed ósmą. No trudno. Przynajmniej się wyspałam. Poszłam obudzić Karolinę. Wstała zdezorientowana, lecz gdy zobaczyła godzinę to wyskoczyła z łóżka jak torpeda! O co jej chodzi ??
- Karola wszystko w porządku ??- zapytałam już powoli zmartwiona jej stanem.
- Ależ oczywiście !!! Zbieraj się idziemy do galerii. - wyszczerzyła się
- Ale po co, przecież będziemy tu mieszkać. Gdzie Ci się tak śpieszy? - dalej dociekałam o co jej chodzi
- To ty jeszcze nie wiesz ??!! Przecież One Direction będą w galerii !! - krzyczała podekscytowana. Normalnie zaczełam się o nią martwić. Sprawdziłam czy nie ma przypadkiem gorączki lecz nic z tych rzeczy.
- Idź sama, przecież dobrze wiesz, że ich NIENAWIDZĘ !!- wykrzyczałam już mega wkurzona
- Oj tam siora. No chodź, bo się zgubię ... plose - błagała tymi swoimi pięknymi paczadłami, że po prostu nie mogłam odmówić.
- No... dobra, ale idziesz po autografy i się zwijami. Ok ?- powiedziałam zrezygnowana
- Jupi !! No ok. Ubieraj się, bo nie zdążymy- Zaczęła mi skakać koło głowy i piszczeć. Szczerze to nie wiem co ona w nich widzi. To tylko piątka pedałów, którzy wydurniają się dla hajsu . Chociaż wiem, że to było jej najskrytsze marzenie poznać ich na żywo. No trudno, pójdę z nią. Ubrałam się w krótkie dżinsowe spodenki i białą koszulkę z napisem : I love music ! Buty wybrałam na koturnie. Takie czarne sandałki. A moja siostra ubrała czerwone spodenki i bluzkę z napisem: I love One Direction. Normalnie jakaś masakra. Ja bym chyba musiała mieć koszulkę z napisem : I hate One Direction. Na nie szczęście takiej nie mam. Gotowe ruszyłyśmy w stronę galerii.  

----------------------------------------
No i Pierwszy Rozdział skończony !! Mam nadzieję, że się podoba !!  Zapraszam do komentowania :)

wtorek, 29 lipca 2014

Prolog

Są takie momenty w życiu, że czujesz się jak w bajce... Masz to co chciałeś. Dla niektórych to może być przejście do następnej klasy, a dla innych dostanie się do wymarzonej szkoły, ale dla mnie to było pogodzenie się rodziców. Pewnie pomyślicie co za idiotka, ale ja czuję się szczęśliwa. W końcu mama wróciła i znowu są razem . A tu nagle po paru tygodniach czar pryska... Możesz stracić ukochaną osobę w jeden dzień, jedną godzinę. Podczas jednego głupiego spaceru. Tak było z moim tatą. Było to piętnastego czerwca. Poszłam z rodzicami i siostrą do parku. Może to idiotyczne, przecież mam siedemnaście lat, ale dla nas to był najpiękniejszy czas. Gdy tak chodziliśmy nagle podjechało czarne auto. Otworzyło się okno i jakiś zamaskowany człowiek strzelił do mojego ojca. To było okropne. On umarł na moich oczach !!! Tuż przede mną. Jakiś przechodzeń zadzwonił na pogotowie, ale było już za późno. Później zadzwonili na policję. Niestety my im nie pomogłyśmy, bo nie widziałyśmy ani zamachowca, ani tablicy rejestracyjnej samochodu. Minął już miesiąc a my dalej z mamą i Karoliną nie możemy się pogodzić z tym co się stało. Tata podobno miał jakieś problemy w pracy i zadarł z nie właściwymi ludźmi. Został już pochowany i codziennie odwiedzam go na cmentarzu. Nagle stałyśmy się wszystkie przyjaciółkami. Oczywiście w szkole wszyscy mi współczuli. Kaśka przy mnie czuwała, codziennie mnie pocieszała. Chodziłam także do psychologa. I tak minęła reszta wakacji. Już czułam się dużo lepiej. Pewnie tatuś tego chciał , żebym była szczęśliwa. Mama postanowiła, że wyjedziemy z Polski do Anglii do Londynu. Już jutro wylatujemy z mojego kochanego Wrocławia.


------------------------------------- 
Jest to fanfiction o One Direction :) Następne rozdziały będą dłuższe i będą w nich dialogi :) Zapraszam do komentowania !!!